Royal Canin Intense Beauty - TEST.

poniedziałek, 29 lutego 2016


Dzisiaj recenzja mokrej karmy Royal Canin Intense Beauty. Na ostatnich zakupach nie mogło zabraknąć zaglądnięcia do ulubionego sklepu zoologicznego. Kupując dwie rybki bratu wzięłam jeszcze dużą kość wędzoną dla Hatchiego, przysmak Alpha Spirt - którego recenzja na pewno sie tutaj ukaże oraz jedną saszetkę Royal Canin. Dlaczego jedna? Ponieważ moja kotka jest bardzo wybredna, chodziło głównie o to, żeby wypróbować czy jej będzie smakować. W większości sklepów cena waha się około 3,80 zł. Ja kupiłam za 2,50 zł bo była w promocji.
Royal Canin? Swego czasu, jeszcze za małolata naczytałam się i nasłuchałam, że jest to najlepsza karma, dużo później znów były rozmowy na temat tej właśnie karmy, gdzie okazało się, że nie jest wcale taka świetna. Mimo wszystko nie zaszkodzi spróbować czy kotce posmakuje, tymbardziej, że jest to bardzo wybredny kot, który na większość karm jakie próbowaliśmy robi zwykłe - ble! Jedynymi karmami które zje to Felix albo Groumend Gold. 

Wracając do samej recenzji.. 

Skład
Mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, ryba i produkty uboczne pochodzenia rybnego, białka roślinne, minerały, oleje i tłuszcze, roślinne produkty uboczne, cukier.
Dodatki
Dodatki dietetyczne:
witamina D3 (51 j.m./kg), żelazo(10 mg/kg), jod (0,12 mg/kg), miedź (0,9 mg/kg), mangan(3 mg/kg), cynk(30 mg/kg).


 Skład nie ma opisanego ile znajduje sie w nim % mięsa itp co mnie nieco zdziwiło.
Po otwarciu sam zapach mnie zaskoczył, nie śmierdzi to jak typowa karma ze saszetki. W środku są drobno pokrojone kawałki karmy w tzw "łezki" całość jest w galaretce a nie w sosie co według mnie pozwala bardziej nasycić się samemu kotu niż mokra karma w sosie, który dodatkowo jeszcze może brudzić wszystko dookoła, nawet przy samym otwarciu, gdy czasami potrafi wyprysnąć. Moja kotka od razu wzięła się za jedzenie i z wielkim smakiem wylizała nawet miseczkę do końca, nie sądziłam, że tak jej może jakakolwiek karma posmakować. Cena może nie przyciąga i bardzo często jej kupować nie będziemy, ale na pewno od czasu do czasu dla odmiany będzie zakupiona.



PS. Po za tym obiecałam w następnym poście napisać Wam czy udało mi sie zrealizować swoje już drugie postanowienie noworoczne, więc.. tak, udało mi sie :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
FREE BLOGGER TEMPLATE BY DESIGNER BLOGS